Wednesday, September 14, 2011

Pelnia Ksiezyca i Zniwa

 Mamy tutaj w ostatnich dniach przepiekny ksiezyc. Full Moon. Harvest Moon. Pelny, dorodny, i w wielu kulturach symbolizujacy okres zniw. Swiatlo z tak pelnego ksiezyca umozliwialo farmerom dluzsze zbiory, oswietlalo juz wczesnie zapadajce noce. Zniwa. Zbiory. Czas refleksji nad tym co sie zebralo po swoich noworocznych postanowieniach. Symboliczny czas przygotowania ziemi na nowe plony. 

Wracam do notki z poczatku tego roku. Glownym moim postanowieniem bylo skonczyc z uwygodnieniem- sprobowac czegos nowego. To bylo moje noworoczne ziarno, ktore teraz przy tej pelni ksiezyca powinno dac juz plony. Powinnam zaczac swoje osobiste zniwa. 

Kiedy mysle o poczatku mojego roku, to zdaje sobie sprawe ze rzeczywiscie bylam bardzo UWYGODNIONA. Uwygodniana w skorupie swoich lekow, swoich przyzwyczajen, swoich przeswiadczen. Bylam uwygodniona, ale bardzo zaczela mnie ta skorupa uwierac. Tak jak w tej historii o mnichach buddyjskich, ktorzy mieli przeniesc bardzo stara figure Buddhy, i nagle zauwazyli ze figura jest peknieta. Po blizszej obserwacji, zauwazyli blask wydostajacy sie z pekniecia, i zdecydowli sie pomalutku oblupac pierwsza warstwe z tej figury. I tak pomalutku, pomalutku, kawalek po kawalku ochronna warstwa zaczela odpadac, i okazalo sie ze Buddha tak naprawde jest zrobiony ze zlota, tylko kilkaset lat temu mnisi  pokryli go jakims glinianym materialem aby ochronic ta cenna figure przed kradzieza. I chyba wlasnie na poczatku roku w tej mojej skorupie pojawilo sie pekniecie. Zaczelam czuc ciezar tej skorupy.

Zmienilam duzo - swoje nastwienie do pracy, swoje oczekiwania. Zwolnilam. Dzieki temu blogowi poznalam wspanialych ludzi,. Nawiazalam korespondencje. Zaczelam probowac nowych rzeczy - obecnie jestem voluntariszka w szkole ( w ramach pracy) , cwicze przygotowywanie przemowien w organizacji Toast Masters, zaczelam regularnie praktykowac joge, uczestnic w medytacjach, zorganozowalam rekolecje medytacyjne w moim kosciele, zebralam calkie pokazna sume na organizacje zajmujaca sie bezdomnoscia , Pojezdzilam troche po Stanach gdzie odnowilam kontakt ze wspanialymi ludzmi. W grupie mojej w pracy nie ma konfliktow, podwoilismy profit ze sprzedazy naszego czasopisma, i raz po raz dostajemy pieniadze na nowe projekty. Uwaznie slucham. Czesto chodze na dlugie samotne spacery.

Dlaczego to mi sie udalo w tym roku? Dlaczego ten rok jest taki inny niz wszystkie poprzednie - kiedy spieta, zagoniona, zmeczona uganialam sie za czyms co da mi poczucie spelnienia, bezpieczenstwa, czy tez wypelni moje niezaspokojone ego. Dlatego bo chyba dotarlam do samego dna swojej desperacjii, i zrozumialam, ze tak naprawde najwyzszymi wartosciamu w tym zyciu to jest milosc. Milosc ktora ma tak wiele wymiarow. Milosc, ktora jest podstawa wszystkich religii. Milosc ktora prowadzi do ciszy, spokoju, opanowania,  prawdziwej relacji z drugim czlowiekiem, intensywniejszego sluchania. Milosc, ktora nie szuka profitu, tylko stara sie w pracy stworzyc najepszy na swiecie produkt. Takie zycie otwiera w nas niesamowity potencjal i otwiera tak wiele drzwi. Najawazniejsze jest jednak to zeby te drzwi otwierac z wielka ciekowoscia, i odwaga. Bez oczekiwan co powinno byc za tymi drzwiami, ale z gotowoscia,  milosci i pewnoscia, ze cokolwiek tam bedzie, to bedzie to dla nas okazja realizacji naszego powolonia...I mimo ze nie caly czas jest latwo, to w zyciu "przebudzonym" czy tez zyciu "uduchowionym" albo "oswieconym" ( w zaleznosci od religii)  - trudne sytuacje sa kolejna lekcja, okazja do staniecie twarz w twarz ze swoja skorupa niepewnosci, kompleksow, lekow i okazja do odlupania kolejnego kawalka tejze skorupy...

Jestem zadowlona z plonow tegorocznych... Czas na szykowanie ziemi na jesienne sadzenie...

4 comments:

  1. Piękne plony. BArdzo głęboki i dojrzałe jest to co piszesz.
    Daleko mi jeszcze do takiej postawy, jeszcze nie patrzę tak jak ty, mam jeszcz wiele "po dordze" do przepracowania.
    Ale twój blog jest jednym z moich drogowskazów

    kwiat_slonecznika

    ReplyDelete
  2. No to tylko tak trzymac!
    Maja

    ReplyDelete
  3. To piekny proces, jak czlowiek powoli odlupujac kawalek po kawalku te ochronna skorupe odkrywa kolejne poklady siebie, zaczyna widziec co jest naprawde wazne i piekne.
    Gratulacje:)))

    ReplyDelete
  4. Marta - Kwiat
    Kasiu, dziekuje Ci bardzo za dobre slowa, i tak jak gdzies czytalam - jestesmy dla siebie wspolnymi drogowskazami. Wspolnie napelniemy sie dobrem, niestety tez wspolnie sciagamy sie w dol. Dla mnie korespondencja z Toba jest rownie drogowskazem!

    Marta - Maja
    Maju, bardzo Ci dziekuje za pomoc w zeswzlym tygodniu. Imponujaco sie zebralam w sobie!

    Marta - Stardust
    :):):)

    ReplyDelete