Ameryka ktora kocham
Ta piekna refleksja tak bardzo dobrze oddaje ducha Ameryki.Czesto moja rodzina, ktora tutaj mnie odwiedza, pyta, jak ja moge tutaj mieszkac - duzo pracy, dlugie dojazdy, brak czasu, malo urlopu..Tak to wszystko prawda. Ale, co uwielbiam w Ameryce - to jest ta wiara tak wielu ludzi, ze KAZDY, KAZDY moze dolozyc cegielke do poprawy swiata. To wiara, ze czlowiek w swoim zyciu, niezaleznie od swojej spolecznej pozycji, moze dolozyc sie do globalnego dobra. Ze te cegielki dobra, razem zebrane, swiat zmieniaja.
Na przyklad: codziennie rano wchodzac do swojego budynku rozmawiam z Keithem. Keith jest naszym ochroniarzem. Jego zadaniem jest sprawdzac nasze identyfikatory. Prace zaczyna okolo 5 rano. Swiatek i piatek - Keith nie ma urlopu, Keith pracuje w soboty i niedziele. Jak konczy prace w naszym budynku, idzie do kolejnej pracy. Waszyngton jest bardzo drogim miejscem do mieszkania, czesto potrzebne sa dwie prace aby wynajac mieszkanie, i jako tako zyc. (Czesto ludzie bezdomni tutaj, to sa ludzie pracujacy. Wystarcza im na jedzenie, ale juz nie wystarcza na mieszkanie. Mieszkaja gdzies u rodziny, lub w schroniskach.) Czy pada deszcz, czy jest upal, czy tez zamiec sniezna - Keith jest zawsze usmiechniety i pogodny. Po kazdej rozmowie Keithem, czuje sie jakbym na chwile wystawila twarz do slonca. Tyle ciepla, pozytywnego myslenia - Keith zawsze rano ma dla nas jakas inspirujaca mysl. Kiedys mu powiedzialam, ze jest jak slonce w tym naszym holu. Z powaga odpowiedzial - to moje powolanie!
Przykladow takich ludzi moglam byc mnozyc.
Frank Justich - odpoczywaj w spokoju w niebie wsrod ludzi z tak wielkim sercem.
No comments:
Post a Comment