Dzis w ostatnia niedziele tygodnia w kosciele kazanie dla dzieci. Tradycyjnie dzieci zapraszane sa przed oltarz, i to kazanie odbywa sie w formie rozmowy z dzieciakami.
Dzis rozmowa miala na celu uswiaodomienie dzieciom ze "Jesus is in all of us" , dlatego goscinnosc okazana bliznim rowna sie goscinnosci okazanej Jezusowi. Jedno z pytan brzmialo - "Gdyby Jezus mial przyjsc do ciebie do domu, to napewno zostalby ugoszczony wspanialym posilkiem, prawda? Jaki bylby to posilek?"
Zaczely padac odpowiedzi:
Cheese Pizza
Pepperoni pizza
Spaghetti...
McDonalds Meal
No coz, byloby to smieszne gdy nie to ze otylosc wsrod dzieci w USA rosnie w zastraszajacym tempie. I takie posilki jadaja dzieci w szkolach, tak sie jada w biedniejszych rodzinach...
Smutne...
Niestety taka jest prawda. 27 lat temu jak przyjechalismy do US to tez sie bardzo ucieszylam, ze moj syn dostal darmowe jedzenie w szkole;( Nie mialam pojecia jakie moga byc tego skutki, a kazdy cent sie wtedy liczyl. Coz czasu nie cofne, a tylko on musi juz cale zycie walczyc z nadwaga. Z drugiej strony, ja tutaj do szkoly nie chodzilam, a nadwage mam:)) Wiec moze to tez wymowka? Faktem jest, ze jedzenie amerykanskie jest tak napchane badziewiem, ze kontrola nad tym co sie je wymaga niezlego samozaparcia i wiele czytania (labels oczywiscie) :)
ReplyDeleteOj, nie kapryście! Sądzicie, że lepiej byłoby Jezusa ugościć schabowym z bigosem?... ;)
ReplyDeleteNo tak bigos i schabowy tez nie sa dobrym pomyslem:))
ReplyDelete:):):)
ReplyDeleteBabciu, jakbys tutaj widziala te otyle dzieci, tobys tez chciala aby Jezus czyms zdrowszym byl ugoszczony.. Pamietam jak pojechalam z malym synem i jego kolega do Polski i poszlismy tam Warszawianke. Ci dwaj mali amerykanscy chlopcy bylo najgrubsi - moze nie otyli ale juz tlustawi. Ile ja sie nparacowalam nad wyrobieniem dobrych nawykow u swojego dziecka - udalo sie ale byla to ciezka praca. Niestety, jego przyjaciel jest bardzo otyly. Stardust ma racje, ze czesc odpowiedzialnosci za ta sytuacje jest jedzenie szkolne...