Wednesday, May 18, 2011

deszczowy wtorek

Pogode mamy tego maja w Waszyngtonie taka jak pamietam z majow mojego dziecinstwa. Deszczowa, chlodna, pachnaca kwiatmi i wilgotna ziemia. Mimo ze bzy juz dawno tutaj przekwitly, w powietrzu unosi sie wciaz jakis taki bzowy zapach - a moze to jasmin? Trawa (i chwasty) rosna jak oszalale - azalie i rodendrony juz przekwitaja, i zaczyna sie czas irysow i piwonii.Nie wiem czy to ja zwracam wieksza uwage na te przydomowe ogrodki tego roku, czy tez faktycznie ogrodnictwo staje sie w modzie, w kazdym badz razie zauwazam corax wiecej przepieknych , kwiatowych ogrodow tak i w mojej okolicy na przedmiesciach DC, jak i w samym Waszyngtonie.

Wstalam dzis bardzo wczesnie - ptaki swiergotaly jak szalone - sa takie zapracowane i bojowe o tej porze roku, uwijajac sie wokol pisklakow  ktore juz dorastaja w gniazdach. ( w moim ogrodzie mam co najmniej trzy takie gniazda). Kiedy moj kocur wychodzi na zewnatrz, natychmiast spotyka sie z gwaltownym protestem ptakow, ktore skrzecacym swiergotem daja mu do zrozumienia ze nie chca go tutaj widziec. Robia taki rajwach, tak sie wydzieraja, ze kocur najpierw glupkowato rozglada sie wokolo, a potem wraca do domu. Robi sie ten moj kot stary - dawniej ta ptasia interwencja mobilizowalaby go do dzialania, teraz  tylko przeciaga sie sie leniwie,  ziewa, i ani mu juz  w glowie w tym wieku juz sie  z ptakami zadawac.

Po wyjezdzie mojej polskiej rodziny zrobilo sie tutaj tak bardzo pusto - przez caly ostatni miesiac mielismy kazda minutke zaplanowana, zwiedzania, wyjazdy, wspolne gotowania. Bylismy tak zajeci ze nie zrobilismy zadnych planow = kalendarz stoi otworem. W ta sobote jade na nasz stanowy uniwersytet, gdzie bede sedziowac studenckie zawody chemiczne. Studenci maja napisac artykul do wydanego za 25 lat numeru ChemMatters - ciekawa jestem gdzie poprowadzi ich ta wyobraznia. Jesli te artukuly beda naukowo poprawne i ciekawe, postanowilam ze opublikujemy je na stronie internetowej. 

Mama zostawila mi tez cala zamrazarke pierogow - w przyszly weekend zaprosze kilku przyjaciol na kolacje pierogowa. Poza tym nadchodzi dlugi, trzy-dniowy weekend  - moze gdzies pojedziemy. Planow na lato tez nie mamy - ja mama kilka wyjazdow sluzbowych, miedzy innymi do Philadelphii, Chicago i Kolorado i moze tam zostane nieco dluzej. Bedziemy planowac weekendowe wyprawy, a moze pod koniec roku gdzies wyjezdziemy.

B. konczy szkole srednia. Wydaje sie to byc niemozliwe, przeciez dopiero - niemalze wczoraj- moje malenstwo szlo do pierwszej klasy :). Chlop z niego taki wielki sie zrobil , 188 cm, ostatnio pochloniety jest roznymi malymi firmami ktore sobie pozakladal - zajmuje sie obsluga serwerow, projektowaniem stron internetowych - ten chlopak ma pasje do swojego przyszlego zawodu i juz zrabia sobie mniej wiecej takie pieniadze, jakie zarabialby pracujac gdzies w sklepie czy gastronomii ( tutaj wiekszosc dzieciakow gdzies pracujac popludniami dorabiajac sobie na benzyne i swoje potrzeby). Wspieramy oczywiscie te jego incjatywy. Z okazji ukonczenia szkoly sredniej jedzie z kolegami na 10 dni do Holandii.  Niech wyfruwa z gniazda, niech rozklada skrzydla, doswiadcza. To juz dorosly czlowiek, prawie 18 lat.

No comments:

Post a Comment