Thursday, May 19, 2011

dobra passa

Sa takie tygodnie ze wszystko idzie jak z platka, i ostatni tydzien to calkiem niezla passa dla mnie. Mysle ze miedzy innymi, bardzo prozaiczna zasluga tego calkiem niezlego tygodnia to to, ze zmniejszylam ilosc spozycia cukru.. Slowo daje ze mieszanka stresu i cukru ma druzgocacy wplyw na moj intelekt i samopoczucie. A niestety u mnie zmeczenie, stres, emocje tradycyjnie "leczone" sa "czyms slodkim" i  od wielu lat bezskutecznie walcze z tym nalogiem.  Od jakiegos czasu staram sie praktykowac tolerancje, minimalizm, zdrowy rozsadek ( przy mojej nieco kompulsywnej naturze z tendencjami do dramatyzowania i perfekcjonizmu ) wymaga to swiadomego wysilku, planu i samo-korekcji, oraz tez poczucia humoru i troche poblazliwosci dla siebie. wiec nie ludze sie i nie zakladam ze plan nigdy wiecej..., od dzisiaj..., juz napewno... . Ale wiem ze zaczynam byc calkiem niezla w malych, sytematycznych kroczkach...i wlasnie tak pgraniczylam cukier do jednej malej kostki czekolady dziennie...

Duzo projektow posunelam naprzod w tym tygodniu, napislam chyba niezly proposal (hmm, jak to jest po polsku?),  duzo tez projektow zaczetych wczesnie wydalo owoce- metoda strategicznego planowania czasu wg. metody propagowanej przez S. Coveya, First Things First . daje naprawde speaktkularne rezultaty, a przede wszystkim  zapobiega niespodziewanym kryzysom. Metoda ta poleca, zeby wiekszosc czasu spedzac zajmujac sie rzeczami waznymi i nie-pilnymi. bo bedac w tym obszarze dzialania, nie dopuszcza sie do sytuacji gdzie zadania wazne, staja sie zadaniami pilnymi, i przez ta ich pilnosc, czesto brakuje czasu aby wystarczajaco solidnie sie tymi sprawami zajac. Ja wciaz mam wrazenie ze dla mnie sprawa, wazna i pilna a rownoczesnie niedopatrzona jest moje zdrowie i naprawde musze cos z tym zrobic. Chyba zaczne nastawiac budzik na 5 rano aby spedzic ta pierwsza godzine na ruchu. Bo wciaz czuje sie jak w zamknietym kole, wieczor nie mam sily wyjsc na ten gym, rano wiec tez jestem zmeczona, w ciagu dnia nie bardzo mam czas , wieczor jestem zmeczona. Ta godzina ruchu doslownie zwykla dodawac mi godzin do mojej doby. W pracy coraz czesciej udaje mi sie pozistawac w obszerze rzeczy waznych i niepilnych, i bardzo bym chciala aby jeden z moich pracownikow przesunal sie w tym kierunkow. Moze uda mi sie zdobyc troche pieniedzy i wyslac go na szkolenie? Mam tez  nadzieje w jesieni dostac sie na kurs organizowany  przez AMA  pt. The 8th Habit: New Paradigm for Leadership, ktory ponoc uczy jak inspirowac pracownikow, jak wspomagac ich personalny i profesjonalny rozwoj. Moze to mi troche pomoze.

Ostatnio zlapalm sie potwornym lenistwie intelektualnym jesli chodzi o obsluge wszelkich gazdzetow elektronicznych. Nie mam ich duzo - mam troche lepszy aprat fotograficzny, i jedyna funkcje jaka tam uzywam to funkcja AUTO. Kupilam ten aparat okolo dwoch lat temu bo mialam robic ciekawe zdjecia. Nie robie. Mam malego ipoda, i naladowalam tam muzyki, ale juz nie posegregowalam, nie uporzadkowalam, nie zrobilam tam list. Mam NOOKA do czytania e-bookow, i dlatego mam NOOKA a nie Kindle, bo mialam korzystac z biblioteki i wypozyczac e-booki. Weszlam na strone naszej biblioteki, zaczelam czytac instrukcje zarejestrowania sie do elektronicznej wypozyczalni - i co? I nic! Stwierdzilam, ze to troche za skomplikowane, ze potrzeba na to wiecej czasu i zamknelam strone. Nook lezy sobie, ja dalej czytam ksiazki papierowe.To jest wlasnie to uwygodnienie, o ktorym pisalam na poczatku roku, i trzeba mi popracowac na tym lenistwem intelektualnym. I-pod, jako ze najprostszy poszedl na pierwszy ogien. Posegregowalam muzyke, zrobilam sobie listy i z duma stwierdzam ze tylko raz poprosilam B. o pomoc. Kolejne zadanie to wypozyczenie elktronicznej ksiazki i opanowanie jednej nowej funkcji aparatu.Pokolenie mojego syna operuje niemalze calkowicie elektronicznie...Mnie wciaz nielatwo sie sie rozstac z papierem, ale lapie sie na tym ze coraz czesciej edytuje dokumenty na ekranie, nie drukuje juz artykulow, wiec mam wielka nadzieje ze az tak straszliwie nie zostane w tyle...Ale trzeba byc czujnym i sprezonym intelektualnie w tej erze technologii ...

No comments:

Post a Comment