Wednesday, December 8, 2010

Flashback

N. przyjechala do USA z dalekiej Georgii. Skromna, bardzo wyksztalcona i bardzo mila, starsza kobieta. Przyjechala zaproszona w ramach grantu, przez profesorke ktora byla w juz raz w Georgii, i pojedzie tam jeszcze raz w maju. Owa Amerykanka, tuz przed przyjazdem N. wyslala do naszej organizacji wiadomosc, ze bedzie goscila N. przez pare dni, i ma nadzieje "my" zajmiemy sie N. przez reszte czasu. " My" bylo nijak zdefiniowane - nikt nie jest zainterowany u nas wspolpraca z Georgia i w rezultacie  nikt wlasciwie nie mial czasu dla N. Niedopatrzone zostaly platnosci, wiec kilka razy w czasie pobytu N. proszona byla o zaplacenie za hotel,  za posilki wiec przestraszona N. zaczela oszczedzac, szukac sklepow spozywczych 
(nielatwa sprawa w centrum Waszyngtonu). Skonczylo sie tym ze wsiadla nie w samochod, ktory zalatwilismy dla niej ( i zaplacilismy) , ale w taksowke, ktora przywolal dla niej hotel. Oczywiscie kierowca taksowki zaczal domagac sie oplaty , Bogu dziekowac ze N. dodzwonila sie do mnie  i zaltwilismy jakos ta platnosc. Mam nadzieje ze N. dolatuje teraz bezpiecznie do swojej Georgii gdzie bedzie wspominac amerykanska goscinnosc. 

Bardzo sie wczoraj gryzlam ze nie podeszlam wczoraj do tego hotelu aby pomoc N. wsiasc do wlasciwego samochodu. Myslalam o  tym caly wieczor, az usiadlam i napisalam email, do kobiety ktora powinna tutaj byc i zajmowac sie swoim gosciem. Napisalam jak strasznie musial byc upokarzajacy ten pobyt dla tego starszego czlowieka, jak zupelnie inaczej mysle ludzie z tamtej strony globu, gdzie goscinnosc bylaby wazniejsza niz praca. Piszac ten email lzy laly mi sie ciurkiem  z wscieklosci, na ten potwornie niesprawiedliwy system gdzie ludzie tak wysoko wyksztalceni ( N. jest jednoczesnie profesorem i lekarzem medycyny) przez to ze urodzili sie w takich a nie innych warunkach ekonomicznych musza przechodzic przez takie upokorzenia. Przypomnial mi sie moj ojciec wyjezdzajacy naukowo za granice i oszczedzajacy kazdy grosz, mieszkajacy w kiepskich warunkach i pracujacy po 12 godzin w roznorakich laboratoriach. Przypomnialy mi sie tutejsze poczatki mojego pobytu, kiedy przyjechalam z $500 schowanym pod bielizna, i musielam  pozyczyc pieniadze na pierwsza oplate ubezpieczenia medycznego. 

Przeskoczylam do "innej" klasy - gdzie stac mnie na taksowke, i normalny obiad w restauracji, ale ten przeskok to pozorny. Moja dusza wciaz czesto wraca do "tamtej" rzeczywistosci.



1 comment:

  1. ach czytam i czytam i zrozumialam ze ta kobieta przyjechala z amerykanskiej Georgii...
    i cos mi sie nie zgadzalo, po co wlasciwie ona mialaby oszczedzac, przeciez to ten sam kraj, podobne warunki ekonomiczne...
    a to chodzilo pewnie o Georgie, byla republike radziecka czyli Gruzje?
    pozdrawiam
    M.

    ReplyDelete