Friday, October 22, 2010

wrocilam

Za duzo tych samochodow!
Krakow moj zaulkowy.
Wrocilam. Zasmarkana, zakaszlala ale pelna wrazen i odnowiona. Jak bardzo zazdroszcze Europie tych dlugich urlopow! Jak bardzo potrzebne jest to oderwanie sie od codziennosci, aby wrocic do niej z nowym zapalem. U nas w pracy nikt nie bierze dluzszych urlopow - szczegolnie teraz w okresie recesji, gdzie czesto ludzie powtarzaja jak bardzo czuja sie wdzieczni za to, ze maja prace. Mimo, ze przynajmniej z perspektywy naszej organizacji, sytuacja sie poprawila, znow zaczeli przyjmowac nowych pracownikow, wciaz wisi w powietrzu jakis taki niepokoj, ze prace mozna stracic, a bez pracy nie ma sie tutaj prawie nic, bo wciaz ubezpieczenia medyczne, i inne benefitsy wlasciwie uzyskuje sie od swoich pracodawcow.

Jak zobaczylam Polske po kolejnym roku emigracji?

Przede wszystkim, poniewaz od trzech lat jezdze do Polski regularnie, a takze poniewaz spedzilam lato z moim bratem tutaj w USA, nie czulam sie taka rozdarta. Ja nie jestem zwierze emigracyjne, i sa momenty ze wciaz przemysluje czy ta cala emigracja miala sens. (Oczywiscie dla rownowagi, sa tez momenty ze bardzo tutaj lubie mieszkac, i widze jak bardzo intelektualnie rozciagnelo mnie zycie na tych dwoch  polkulach). Musze sie przyznac ze tym razem w Polsce widzialam wyrazniej niz w zeszlym roku,  i duza biede i zamoznosc - mam wrazenie ze przepasc miedzy ludzmi zyjacymi bardzo skromnie, a nowym pokoleniem ludzi dobrze zarabiajacych, i zyjacych na bardzo wysokiej stopie, bardzo sie poglebila. Bylam swiadkiem bardzo chamskiego zachowania klientow w sklepie, ale tez doswiadczylam bardzo milej obslugi w urzedzie stanu cywilnego, oraz od sprzedawcow.W telewizji masa glupkowatych, plytkich seriali, natomiast w radiu duzo ciekawych, inteligetnych, glebszych audycji. Duzo kontrastow, i ciezko mi bylo w sumie zorientowac sie podczas tych krotkich dwoch tygodni, jaka jest ta Polska w 21 wieku.

Moj ukochany Krakow rozczarowal mnie troche  - przede wszystkim po co ludzie wjezdzaja do starego miasta samochodami, ktore pozniej parkuja na chodnikach, tarasujac je kompletnie? Pieknie odnowione krakowskie kamienice czesto omaziane sa jakimis wulgarnymi napisami, lub ozdobione reklamami. Monumentalne koscioly, do ktorych w czasach mojego dziecinstwa mozna bylo wejsc i zamyslic sie, teraz sa czesto zamkniete. Podobno dlatego ze sa okradane. No i tyle ulic  rozkopanych - to oczywiscie dobrze, ze Krakow sie remontuje - ale nie wyglada to obecnie elegancko.

Wszechobecna materia rzadzi Polska, i gdy tutaj w USA czesto lansowany jest minimalizm i ludzie przyzwyczajeni do zycia w dostatku szukaja uczt duchowych, Polacy po czasach  biednych aczkolwiek duchowo wznioslych, spedzaja duzo czasu w sklepach i galeriach. W efekcie, ludzie sa ladnie ubrani, szczupli, mieszkaja bardzo ladnie, dbaja o swoje mieszkania i dzialki i wciaz maja wiecej czasu niz Amerykanie, chociaz podobno sie to zmienia. Polityka w mojej opinii jest na bardzo naiwnym poziomie, przesiaknieta polskim romantyzmem i nacjonalizmem - telewizja karmi ludzi albo glupkowatymi serialami, albo tez sensacyjnymi skandalami.

To tyle pierwszych wrazen - oprocz Polski odwiedzilam moja kochana prawie siostre w Luksembugu, pojechalysmy razem do Treviru. Bardzo ladne miasteczko.W drodze powrotnej musialam przeczekac noc i pol dnia w Madrycie, bo nie zdazylam na samolot, wiec doswiadczylam BARDZO NIEZORGANIZOWANEJ Hiszpanii. Wrocilam w wir zaleglosci, zobowiazan i moze dobrze bo nie mam zupelnie czasu aby porzadnie zatesknic.

Dzis gotuje obiad dla 30 mieszkancow schroniska dla bezdomnych, jutro wspoluczestniczymy w festiwalu nauki , we przyszlym tygodniu wyjezdzam na konferencje do Kentucky City. Tempo amerykanskie zmusza mnie do emocjonalnej duscypliny, i nie za bardzo pozwala na po-urlopowe bluesy. I dobrze!

Pare zdjec z moich podrozy:

Trier, Germany
Trier, Germany
Trier, Germany

No comments:

Post a Comment