Od 20 lat zyje zawieszona pomiedzy dwoma panstwami - czasem bardziej w USA, czasem bardziej w Polsce; rozpieta pomiedzy dwoma kulturami, jezykami, roznymi mentalnosciami. Chce zlapac troche mysli z tej mojej emigracyjnej drogi, i poznac ludzi ktorzy odbywaja podobna wedrowke...
Friday, October 22, 2010
obiad (na 30 osob)
No tom sie nagotowala dzisiaj - istna ekwilibrystyke wyczyniajac, aby pomiescic w garnkach 150 zrazow i kilka litrow sosu pomidorowego, oraz 4 paczki makaronu, ktore szczelnie zapakowane w koce i reczniki zostaly zawiezione do schroniska dla bezdomnych kobiet. Nasza koscielna mlodziez ten obiad serwowala, przygotowujac jedoczesnie desery, salaty i sniadanie na jutro. I tak sobie mysle, co za genialny system, kilkanascie kosciolow razem utrzymuje schronisko , w ktorym mieszka okolo 40 kobiet - mamy w roku dwa tygodnie kiedy musimy zorganizowac wszystkie posilki, naprawde nie jest to wielki wysilek, a jak sie zbierze to wszystko razem do kupy zbierze, to 40 osob ma dach nad glowa, i cieple posilki. Oczywiscie, w tym schronisku, pomaga sie kobietom wyjsc z tej bezdomnosci tez.
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
No comments:
Post a Comment