Wczoraj w wieczornych wiadomosciach raportowali ze wciaz okolo 4,500 domow w naszej okolicy nie ma pradu. Ta nowa fala sniegu niesie ze soba przejmujacy silny wiatr i lodowate temperatury. Juz dwa tygodnie temu nasza koscielna spizarnia byla zupelnie pusta - wczoraj widzialam dwie osoby bezdomne w okolicach kosciola. Nie zdazylismy nic wiecej dla nich zrobic - ze wzgledu na snieg, nie doszlo do naszego spotkania z przedstawicielami schroniska i kliniki.
Jestem wdzieczna za cieplo w moim wlasnym domu, za spokoj i milosc w mojej rodzinie, za nasze prace, ktore umozliwily nam przetrwanie tych kilku dni bez pradu w hotelach. Jestem wdzieczna za nasze ubezpieczenia medyczne i za zdrowie.
Dear God, thank you for my safe and secure life on this earth. Thank you for my and my family's health as well as our financial security.
Thank you for my freedom. Thank you for giving me free will to love and be loved, to make my own decisions, to learn from my mistakes, to laugh when I am happy, to cry when I am sad.
Thank you for my family, my friends, my colleagues, and for every other living creature I meet along my journey.
Thank you for giving me strength to overcome adversity, to do what's right for the benefit of the greater good, to rise above negativity.
Thank you for giving me hope for an end to world suffering, pain, and war, for a beginning of a world filled with light and everlasting love.
No comments:
Post a Comment