Several dry days, then chance of President's Day snow...
zapowiadaja meterolodzy. President's Day jest w poniedzialek, a ja sie dzis calkiem zirytowalam kiedy dowiedzialam sie ze piatkowo-sobotnia konferencja jednak odbedzie sie i tylko zacznie sie w poludnie zamiast rano...Bez sensu. Nawet bez sniegu wiesci niosly ze nie ma gdzie zaparkowac samochodu w okolicy tej konferencji, metro wciaz nieczynne. Jak latwo przestawilam sie z zabieganej waszyngtonskiej profesjonalistki ( to taka maniera tutaj, ludzie pompuja swoja waznosc swoim statusem profesjonalnym i nadmierna iloscia spotkan) w profesjonalistke pracujaca z domu na pol etatu ( bo cos tam wczoraj pracowalam). Juz czuje ze zaplacimy ciezko za ten wolny czas.
Moj G. juz gorzko placi - caly ten tydzien bez pracy to jest Jego urlop - szczerze mowiac bylo mi wczoraj bardzo smutno jak sie o tym dowiedzialam. Moj G. jest zawsze pogodny, do przodu i twierdzi ze bardzo lubi swoja prace - ciekawa, ambitna, dobrze platna - ale urlopow maja tam strasznie malo - widzialam ze kiedy dowiedzial sie ze kolejny wolny dzien idzie z Jego urlopu to byl nieco mniej rozentuzjazowany ta perspektywa. No nic, jak zrobi sie cieplej to sie zmobilizuje i bede organizowac weekendowe wyjazde aby ten moj chlop sobie co nieco odpoczal. A ja bede musiala juz jutro porzucic te cieple pielesze domowe i chyba jakos dotre na ta konferencje. A nie chce mi sie potwornie - kto to widzial aby tydzien pracy zaczynac od piatku?
A tak na powaznie to juz bardzo marzy mi sie wiosna. Ja odzywam w ruchu, na powietrzu, na sloncu - wczoraj wraz z moja przyjaciolka Gigi odsniezylysmy Jej droge, i droge samotnej sasiadki. Tak sie rozpedzilam, ze zastanawialam sie, ze moze sobie dorobie chodzac po domach i proponujac odsniezanie...Just kidding...Dzis mnie troche barki bola, ale nic to - jeszcze naprzeciwko mamy starszych sasiadow, to i moze im machne ta droge dojazdowa? Swojej nie ruszylam aby zostawic pole do popisu moim mezczyznom, bo inaczej by nie wyszli ani na chwile z domu. No i trzeba bedzie dzis tez troche popracowac.
No comments:
Post a Comment