To nigdy w zyciu nie zostalabym wlascicielka domu...Nigdy w zyciu...Kiedy kupilismy ten dom to nie mialam zielonego pojecia o dachach, rynnach, sciekach ...obecnie mam zalana piwnice - i juz wiem jak spedze kolejny wolny dzien od proacy - z ekipa remontowa...
Jeszcze 6 lat i marze juz o momencie kiedy przeprowadze sie do mieszkania, gdzie ktos inny bedzie dbal o trawnik kolo domu, martwil sie o peknieta rynne i dzure w dachu. Jak moglam nie wiedziec ze dwa mieszczuchy z centrum duzych miast, nie majace zielonego pojecia o posiadaniu domu poradza sobie z ta wlasnoscia...System jednak taki tutaj ze taniej jest nam splacac duzy dom niz wynajmowac mieszkanie. Jak tylko nie beda nam juz potrzebne te dobre szkoly publiczne, i uniwersytety stanowe przeprowadzamy sie do mieszkania do centrum Waszyngtonu. Niech mi to sluzy jako pocieszenie gdy przyjdzie nam zaczynac kolejny remont.
No comments:
Post a Comment