Saturday, October 22, 2011

Obiad


The real issue in life is not how many blessings we have, but what we do with our blessings. Some people have many blessings and hoard them. Some have few and give everything away.” In a world where everyone is too busy, Interfaith Works is proud to have more than 7,000 volunteers who offer their time and talents to neighbors in need, and 15,000 supporters who give through monetary donations and in-kind contributions. These supporters come to us from different faith communities, service clubs, corporate and government offices and schools - proving that Interfaith Works. They come to us because they want to express the gratitude for the life they have with the generosity of their time, talent and resources helping others. And, by reaching beyond themselves, they receive something immeasurable – the gift of giving. 


W zyciu nie jest az tak bardzo wazne ile mamy, lecz co robimy z tym co posiadamy. Niektorzy ludzie maja bardzo duzo, i trzymaja wszystko co maja dla siebie. niektorzy maja malo, i daja wszystko innym....

To cytat ze strony internetowe organizacji Interfaith Works .

Wczorajszy dzien urlopu spedzilam ma gotowaniu. Raz w roku nasz kosciol ma pod opieka schronisko dla bezdomnych kobiet. W tym tygodniu kosciol sponsoruje wszystkie posilki i wydaje obiady. Tydzien czasu dla jednego kosciola, jeden dzien w roku dla jednej osoby. Niewiele, prawda? Ale poniewaz ponad 100 kosciolow roznych wyznan zobowiazalo sie wlaczyc w ten program, schronisko daje opieke 65 kobietom. Koscioly zapewniaja jedzenie, woluntariusze ucza komputerow i pomagaja w znalezieniu pracy, lekarze ( czesto tez woluntariusze) lecza zeby. Sa tez tam programy pomagajace wyjsc z uzaleznien. Kobiety mieszkajace w schronisku sprzataja same. Musialam isc do lazienki - czysta jak lustro. Po prostu dom dla 65 kobiet, z lozkami pietrowymi, obrazkami na scianie, troche jak akademik. Prosto, czysto i funkcjonalnie.
Poniewaz gotowalam nawet nie caly obiad, tylko  tylko czesc (bylo nas trzy w grupie piatkowej) postanowilam zrobic cos najlepszego co sie da dla 30 osob, wlozyc w to serce. Zrobilam gotowane jarzyny w sosie z octem balsamicznym i ziemniaki. Druga kolezanka upiekla wielka szynka. Trzecia zrobila salate zielona oraz upiekla ciastka wg przepisu z rodzimego Trynidadu. Kazda kobieta konczac obiad zatrzymywala sie aby powiedziec ze bardzo jej smakowal, i ze bardzo dziekuje. Byl maly incydent - jedna z kobiet ( wyraznie psychicznie chora) dostala o cos furii i zaczela krzyczec ptrzy tym stole obiadowym. Budujace jednak bylo, jak inne kobiety glaskaly ja po plecach, uciszaly, i tlumaczyly ze to pewno te nowe lekarstwa ktore bierze... Zupelnie jak w rodzinie... bardzo tym kobietom zalezalo abysmy nie poczuly sie dotknieta i urazone...Ktoras z kobiet rozpoznala moj akcent - powiedzialm ze to z Polski- o to kraj NASZEGO UKOCHANEGO OJCA SW. Powiedzilam jej ze Jan Pawel II byl biskupem w moim miescie rodzinnym - bardzo sie zaintersowala. Uroczy, serdeczny i w sumie wesoly wieczor. 

Plany na weekend - przygotowywanie dwoch prezentacji. Zaczyna sie seria konferencji - Hartford, New Orleans i Seattle. Urlopu w tym roku nie wzielam, nie bylo czasu w pracy. Moze pare dni w okolicah swiat.

2 comments:

  1. W całym tym poruszającym tekście szczególnie ujęło mnie jedno - w akcję włączyło się ponad 100 kościołow różnych wyznań. To się nazywa ekumenizm!
    Przykre, ale nie wyobrażam sobie tego typu akcji w Polsce.
    Ciekawa jestem, czy wśród tych kościołów był również katolicki?

    ReplyDelete
  2. Kasia - tutaj jest lista kosciolow wlaczonych w ten program:
    http://www.iworksmc.org/a-member-congregations.html
    Sa i kosioly rzymsko-katolickie ( kosciol episkopalny do ktorego ja naleze jest tez kosciolem katolickim, tzn z sukcesja apostolska, tylko o tradycji anglikanskiej), synagogi, i rozne koscioly protestanckie. Mieszkanie w tak roznorodnym pod wzgledem wyznan i narodowosci kraju bardzo uczy pokory, bo nie sposob uczepic sie z pewnoscia zadnej teologii... Koscioly rzymsko-katolickie maja tutaj tez olbrzymi program dla biednych, i sa znane z tego ze bardzo pomagaja biednym. Kosciol katolicki tez porowadzi tutaj swietne szkoly i czesto daje stypendia biedniejszym dzieciom. USA jest jednak krajem o tradycji protestanckiej, chociaz kosciol katolicki bardzo ostatnio rosnie w zwiazku z duza emigracja z Ameryki Poludniowej. KK jest tutaj kosciolem...bardziej liberalnym, i ma bardzo konstruktywny stosunek do nauki. w przedziwienstwie do wielu fundamentalnych kosciolow protestanckich, ktore nauczaja np. ze Biblie trzeba czytac doslownie i doszukuja sie w Biblii prawd naukowych :) Problem jest z powolaniami, no i skandale zwiazane z molestowaniem dzieci spowodowaly ze w ostatnich czasach KK przezywal powazny kryzys.

    ReplyDelete