
Wrocilam, wymordowana jak osme nieszczescie, ale w sumie bardzo zadowolona. Bylo to pierwsze spotkanie gdzie wlasciwie pracowalam calkowicie niezaleznie. Ustawilam sobie moj harmonogram tak ze mialam jedno przedpoludnie i jedno popoludnie wolne. W jeden z tych dni schodzilam wzdluz i wszerz chinska dzielnice ktora zachowala bardzo ciekawy etniczny charakter, a rownoczesnie jest calkiem zadbana. Uwielbiam miasta, zycie uliczne, male lokalne sklepy - chyba teraz najbardziej mi na tych przedmiesciach Waszyngtonu brakuje.
No comments:
Post a Comment