Bieluchna cisza sie skonczyla. Rzad zaczal pracowac, konferencje, spotkania nie mogly juz poczekac do wtorku - waszyngtonska machina ruszyla niczym wielka , ciezka kolej parowa i oprocz MAKABRYCZNYCH korkow na ulicach (spowodowanych duza iloscia sniegu zajmujacych czasem dwa pasma jezdni), nawet metro sie wykoleilo, na szczescie odbylo sie bez ofiar w ludziach. Z ciekawszych wiadomosci dzisiejszych bylo aresztowanie zlodzieja plugu smieznego, ktory "pozyczyl" owa maszyne sobie aby odsniezyc swoja ulice i droge dojazdowa. Widac biedak wzial sprawe w swoje rece. Sama tez mialabym na to ochote, bo nasza osiedlowa uliczka jest w fatalnym stanie.
Dotarlam na ta konferencje - nawet ciekawa, w czasie lunchu prezentacje mial przedstawiciel Bialego Domu do spraw edukacji - nawet z naszej perspektywy towarzystwa naukowego, odczuwa sie ze obecna administracja inwestuje w reformy szkolnictwa, i zdaje sobie sprawe ze od jakosci edukacji zalezy w duzej mierze przyszlosc tego kraju. Frustrujace jednak jest to ze obecny Waszyngton jest tak kompletnie podzielony politycznie miedzy dwie partie, ze nawet edukacja jest arena do walki pomiedzy Republikanami i Demokratami. Odczuwalne to bylo nawet w tej krotkiej prezentacji.
B. bedzie musial; jechac do sasiedniego miasta na odrobienie zajec z kursu przygotowujacego Go na egzamin na studia. Kiedy zasugerowalm ze moze jego Ojciec go odwiezie bo warunki drogowe sa wciaz kiepskie, obydwaj mezczyznie zgodnie odpowiedzieli, ze B. musi nabierac wprawy i w trudnych warunkach. Moze i racja.
1500 kcal utrzymywane nawet w warunkach konferencyjnych, natomiast ruch poszedl w odstawke. Moze jutro. Waga (alleluja) wskazuje tendencje spadkowa.
No comments:
Post a Comment