Gubie polskie slowa. Kalecze ortografie. Czesto mysle po angielsku, modle sie w dwoch jezykach. Moja sila kiedys byla latwosc wyslwiania sie i latwosc pisania - emigracja przytepila bardzo te umiejetnosci. Pisze w miare poprawnie po angielsku, ale nie przychodzi mi to naturalnie tak jak w jezyku ojczystym. Mowie z akcentem, ktorego czesto jestem bardzo swiadoma. kiedy bylam w Polsce rozkoszowalam sie tym uczuciem ze moge mowic zupelnie nie myslac o gramatyce, czy tez szukac slow. Czesto juz miewam to uczucie ze mowie tak nie myslac o tym mowieniu po angielsku, ale tylko gdy jestem wsrod ludzi ktorzy mnie znaja i przyzwyczaili sie do mojego akcentu.
Tak sobie czesto mysle ze czesto tracimy to co jakos tak jest/bylo w naszym zyciu, niedocenione bo po prostu bylo.
Moze to byc zdrowie, latwosc wyslawiania sie, glos, "zwykle" dzieci, takie ze nie sprawiaja klopotow ale moze ida ta swoja droga ktora nie zawsze pokrywa sie z naszymi ambicjami.
Czesto slucham publicznego radia
i jedna z prezenterek (Diane Rehm) ma chorobe strun glosowych, ktora powoduje ze glos jej brzmi jakby miala 120 lat. Szokujacy jest ten kontrast pomiedzy jej wygladem (piekna mlodo-wygladajaca kobieta) a barwa glosu. Glos, ktory jest jej narzedziem pracy jest starczy, momentami zanikajacy, mowi z duza trudnoscia. tak sobie ostatnio o tym mysle bo byl okres w moim zyciu ze czulam sie tak bardzo nieszczesliwa na tej emigracji, tak bardzo tesknilam i troche chyba za bardzo koncentrowalam sie na tych zamknietych drzwiach. Pomyslalam sobie o tym wlasnie kiedys gdy dostalam sluzbowego e-maila z taka wlasnie sygnatura:
When one door closes, another opens; but we often look so long and so regretfully upon the closed door that we do not see the one which has opened."
Alexander Graham Bell
Bardzo często mi to tu mówią, o tych zamkniętych drzwiach i otwartych drugich. Tak, najważniejsze to wierzyc, że wszystko dzieje się po coś. A jeżeli chodzi o wysławianie się, no cóz, odwieczny problem wszystkich emigrantów. Najgorsze jest to, jak ludzie jadą do Polski i nie mogą słowa powiedzieć.
ReplyDelete(www.zbabskiejperspektywy.blox.pl)
Jest jeszcze powiedzenie o tym, ze gdy drzwi sie zamykaja, to otwiera sie okno...
ReplyDeleteAle fakt, ze czasem tak bardzo koncntrujemy sie nad czyms nieosiagalnym, albo trudnym do osiagniecia, ze nie dostrzegamy innych rozwiazan czy mozliwosci.
Jezyk... dla nas, ktorzy przyjechalismy tutaj juz jako dorosli ludzie, angielski zawsze bedzie tym drugim jezykiem a akcent pozostanie na zawsze.