Wednesday, February 3, 2010

typowe

Znow nas zasypalo. Szkoly zamkniete ku radosci mojego syna, chociaz jak czytam u Iksinskiej jak u nich prawdziwa zima wyglada, to o naszej wstyd wspominac nawet, ale my tutaj na granicy poludnia Ameryki, dla ktorego opad sniegu to kleska zywiolowa. Dzieciaki przyklejone do TV prognozy pogody, moj syn raz po raz raportuje jaki to front atmosferyczny sie zbliza, jaki ma ksztalt, w sklepach ustawiaja sie kolejki po chleb i papier toaletowy. Na ulicach mase stluczek - ludzie nie umieja po sniegu jezdzic. Tego sniegu to mamy tak ze 3-4 cm, wiec nie sa to jakies zaspy.

Ja wczoraj po calym dniu kursu, (z lekka sponiewierana, jak widac z mojej poprzedniej notki) dotarlam na spotkanie do kosciola. Spizarnia koscielna kompletnie pusta. Jeszcze nigdy nie bylo u nas tylu ludzi zwracajacych sie o pomoc. Recesja , zimno i moze tez lepiej prosperujaca spizarnia - na moja prosbe ludzie przynosza zdrowsze, pozywniejsze jedzenie. Nawiazalismy kontakt z dwiema pobliskimi organizacjami - schroniskiem dla bezdomych oraz organizacja ktora ma klinike, szkolenia i spotkania dla alkoholikow. Plan jest taki ze wraz z tymi kilkoma puszkami wydanymi ze spizarni, bedziemy udzielac solidnej informacji gdzie udac sie po pomoc ktora moze byc bardziej efektywna wraz z informacja jak tam dojechac i biletami na autobus.

Dotarlam wiec wczoraj calkiem pozno do kosciola, weszlam a tutaj pusto - wracam calkiem wkurzona, ze jesli spotkanie odwolane ze wzgledu na snieg to dlaczego nikt mi e-maila nie wyslal. Pytam (grzecznie bardzo!) co sie stalo.

Spotkanie jest za tydzien. Ja tak zyje....Tak czytam moje e-maile...Oczywisci ze ze 2/9 to za tydzien. Zobaczylam 2 i czytac skonczylam:)

Wyspalam sie za to i demony poszy precz...

B. wraz ze swoim kolega wczoraj mial prezentacje w Banku Swiatowym wraz z garstka innych dzieciakow. Prezentowali projekt z grafiki komputerowej - to jeden z jego szkolnych przedmiotow. Wrocil bardzo zadowolony, podobalo mu sie. Przypomnialam mu ze to namiastka przyszlego zycia jesli bedzie sie solidnie uczyl. Zycie ludzi wyksztalconych jest po prostu ciekawsze- podroze, wieksze mozliwosc jesli chodzi o prace...Moment pedagogiczny....

Ciekawa jestem czy dotre dzis do pracy?

Nie pisze mi sie latwo po polsku. Brakuje mi slow.

No comments:

Post a Comment